„Rzemiosłem, które uprawiam od wielu lat, jest latanie”. Zmarł kpt. pil. Tomasz Smolicz. Był wykładowcą Politechniki Rzeszowskiej
Piloci nie odchodzą, oni tylko wyżej latają – mówią przedstawiciele lotniczego środowiska o zmarłym w miniony piątek, kpt. pil. Tomaszu Smoliczu.
Był legendą polskiego lotnictwa, człowiekiem wszechstronnym: pilotem komunikacyjnym w Polskich Liniach Lotniczych LOT, wykładowcą, szkoleniowcem i naukowcem – specjalizował się w tematyce wpływu czynnika ludzkiego w lotnictwie, napisał wiele artykułów i książek – w tym m.in. tę pt. „Lima, Oskar... opowiadania lotnicze”, gdzie powtórzył historyczne słowa: Dzień dobry Państwu. Mówi [wasz] kapitan Tomasz Smolicz, dodając: Nasz wspólny lot, odbywany poprzez stronice tej książki, jest lotem autentycznym przez realne wydarzenia, przeżycia i refleksje, jakie stały się moim udziałem. Bowiem rzemiosłem, które uprawiam od wielu lat, jest latanie.
Z lotnictwem zbratał się już jako czternastolatek. Lataniem zaszczepili go członkowie łódzkiego aeroklubu, w 1947 roku:
Chodziłem do gimnazjum w Kutnie, gdzie wśród starszych kolegów, entuzjastów lotnictwa powstał klub zainteresowania. Zaproszono dwóch instruktorów z Aeroklubu Łódzkiego, którzy przygotowali wykłady na temat latania szybowcowego, potem pojechaliśmy na szybowisko w woj. szczecińskim, w czasie wojny przeznaczone dla Hitlerjugend, to był rok 1947. No i tak to wówczas zaskoczyło. Później latałem jeszcze w organizacji Służba Polska, w hufcu o specjalności lotniczej. Aerokluby wówczas likwidowano, gdyż w tamtych czasach chciano pozbyć się wszystkiego o wzorach przedwojennych – opowiadał w rozmowie dla portalu samoloty.pl, w cyklu „Okiem lotnika”.
Potem pracował w warszawskim Inspektoracie Kontroli Cywilnych Statków Powietrznych. Z czasem, dzięki wyszkoleniu na samolocie Ił-14 Smolicz rozpoczął pracę w PLL LOT i pracował tam aż do 1993 roku. Latał m.in. na samolotach Po-2, LWD Junak, Ił-14, Ił-18, Ił-62, Boeing 767. W maju 1972 roku zainaugurował transatlantyckie połączenie lotnicze krajowego przewoźnika z Warszawy do Chicago, będąc drugim pilotem samolotu Ił-62M „Mikołaj Kopernik”. Na swoim koncie ma ponad 20 tysięcy godzin nalotu.
Był doktorem Wydziału Mechaniki Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej. Jego praca doktorska dotyczyła wpływu procesów decyzyjnych pilota na sterowanie samolotem komunikacyjnym podczas końcowej fazy zbliżania do lądowania. W ramach wdrażania systemów Obiektywnej Kontroli Lotu współtworzył systemy z wymiennymi kasetami do rejestracji parametrów lotu dla samolotów Boeing 767. Podczas lotu Ił-62M w marcu 1990 roku do Ameryki podjął decyzję o jego wyłączeniu jednego z silników ze względu na nadmierną amplitudę drgań wału co zapobiegło kolejnej tragedii. Ponadto był wykładowcą Politechniki Rzeszowskiej oraz dęblińskiej Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych. Jego obszerna i wielopoziomowa wiedza na temat lotnictwa sprawiła, że często komentował wydarzenia lotnicze dla mediów, a w 2000 roku wystąpił w „Czarnym serialu” Tomasza Orlicza, gdzie omawiał katastrofę lotu samolotów „Kopernik” i „Kościuszko”.
To nie jest zawód, który po prostu się podejmuje. Zawsze podkreślam, że człowiek ma trzy motywacje. Jedna to jest motywacja finansowa, druga (…) uznania w środowisku zawodowym i w rodzinie oraz trzecia motywacja to jest własna satysfakcja kiedy się coś dobrze zrobi. Jeśli są wszystkie trzy motywacje "czynne", to nawet jeśli jednej zabraknie, to ludzie dalej trzymają się tego zawodu. Jeśli jest tylko jedna z nich (…) to jak się sytuacja pogorszy, wtedy nici z latania. Powinno się być entuzjastą lotnictwa, mieć trochę więcej zainteresowania i zamiłowania do tego zawodu niż normalnie – mówił na łamach samoloty.pl.
Kpt. pil. Tomasz Smolicz zmarł 25 listopada 2022 roku w wieku 89 lat. Nabożeństwo żałobne odbędzie się 30 listopada 2022 r. o godzinie 14:15 w Domu Przedpogrzebowym na Powązkach Wojskowych w Warszawie.